Zanim wybrałem się na zajęcia do Pani Kasi, wydawało mi się, że sobie radzę. Z różnymi rzeczami, w tym także z relacjami i troską o własny dobrostan. Podejście do nich miałem jak do komputera - binarne (0-1), czyli albo jakaś relacja była ok i nie musiałem zastanawiać się gdzie i czy w ogóle mam jakieś granice, albo jakaś relacja nie była ok i wówczas "spieprzaj dziadu" (cytując klasyków 🙂 ). A tu proszę - okazało się, że istnieje jeszcze jakaś przestrzeń pomiędzy 0 a 1. I można relacje utrzymywać, a nawet poprawiać, jednocześnie nie rezygnując z tego, co dla mnie osobiście ważne. Bardzo się cieszę, że mogłem dowiedzieć się wielu ciekawych i przydatnych informacji, spędzając czas w niesamowicie miłym towarzystwie. Regularne wybuchy szczerego śmiechu podczas naszych spotkań były dobrą odskoczną od nie zawsze wesołej codzienności. Kasiu - bardzo dziękuję.

Na straganie zobaczyłam lniany worek na zakupy. Mam już wiele takich worków, więc nie zamierzałam go kupować. Jednak ten miał namalowany jeden z moich ulubionych obrazków: Mała Mi z Muminków 😃 Nad jej zamyśloną głową jest napis: "Mam być szczera czy miła?". Roześmiałam się serdecznie, a potem i ja się zamyśliłam. Przecież to jeden z moich życiowych dylematów! Chcę być szczera, ale chcę też być miła. Od kiedy pamiętam, próbuję połączyć te dwie cechy. Niestety nie jest to łatwe i, jak się domyślacie, różnie to bywa. Czy można być szczerym i miłym jednocześnie? Wiem, że jest to możliwe, bo znam wiele osób, które to potrafią. Staram się ich naśladować. Czy jednak można się tego nauczyć? No pewnie! Oprócz dobrych przykładów potrzebna jest też WIEDZA naukowa. I tu polecam panią Kasię Kostańską-Maziarz i jej warsztaty "Granice"! Prowadzi te warsztaty w sposób bardzo kompetentny, jest dobrze przygotowana, serdeczna i pełna radości. Wyposażyła mnie w nową wiedzę i uporządkowała to, co już wiedziałam i potrafiłam. Dzięki jej warsztatom zobaczyłam, co powinnam poprawić i przekonałam się, że mogę i potrafię to zrobić. A co się przy tym naśmialiśmy! Było tak miło, że nie baliśmy się śmiać sami z siebie i do siebie nawzajem 😂 Aż nam się brzuchy trzęsły 🤭🤣 Po warsztatach oprócz nowej wiedzy i umiejętności zostały mi nowe znajomości, przemiłe wspomnienia i dużo notatek. Zgadnijcie, w jakim worku je noszę?

Przygoda ze stawieniem granic zaczyna się od przydatnych informacji teoretycznych. Bardzo podoba mi się podejście Pani Kasi, które jest nastawione na obronę własnego komfortu tak, aby zachować dobre relacje z innymi. Ważnym elementem warsztatów jest część praktyczna, gdzie uczymy się stawiać granice w konkretnych sytuacjach. Na zajęciach panuje przyjazna atmosfera, otwartość, radość i śmiech.... dużo śmiechu:). Polecam serdecznie!!